No ja tak myśle i jakby co, to Ci przypomnę...
Stwierdził całkowicie poważnie i następnie westchnął ciężko.
No bo wiesz... Polazłem do niego by go o śmierci Twojej poinformować... No i z tego taka rozmowa się utworzyła... I wyszło by na to, że się pogodziliśmy... A Abel będzie pewnie wniebowzięty, że odzyskał wujcia Mefisia, jak to go on nazywał...
Westchnął ponownie. Słuchał uważnie przyjaciela, po czym z żałosnym stęknięciem wzniósł oczy do nieba.
To to chyba znaczy, że ja już nigdy się od Ciebie nie uwolnię...
Podsumował, śmiejąc się po chwili.
A nie wiem... Sam najlepiej taki wykopię, o!